Liczba wyświetleń

wtorek, 20 sierpnia 2013

Larry- Rozdział 9

-Gdzie On do cholery jest?! -Liam nerwowo chodził po salonie próbując dodzwonić się do kuzyna.
-Pewnie został na noc u Harrego. Przestań się tak zamartwiać Liam, On jest już dorosły. -Poklepał go po ramieniu Blondasek stojąc tuż za nim w samych bokserkach, drapiąc się po głowie i z burczącym brzuchem.-Robię tosty, chcesz?
-Nie. -Liam usiadł na kanapie i ponownie wykręcił numer do Louisa. Wreszcie odebrał!
Lo:Jezu, Liam dobijasz się do mnie od dwóch godzin, nie dasz pospać? Jest dopiero 10!
Li: Jak dobrze, że odebrałeś. Gdzie Ty się podziewasz????
Lo: Zostałem u Harrego, jakiś problem? Liam, nie jestem już dzieckiem. Wydaję mi się, że mogę wyjść z domu bez zapowiedzi?
Li: No możesz, ale się martwiłem.
Lo: Okej, rozumiem. Ale nic mi nie jest. -Tymi słowami Tomlinson zakończył rozmowę i odwrócił głowę do Harrego, który już nie spał. Patrzył na Louisa swoimi słodkimi, zielonymi oczkami lekko się uśmiechając. Spod kołdry wystawała tylko jego głowa.
-Niech zgadnę, Liam? -Zapytał Harry niskim głosem, prawie szepcząc
-Taaa, ponoć się martwił, że nie wróciłem na noc do domu. -Louis wsunął głowę pod kołdrę i przytulił do siebie Loczka. W takiej pozycji leżeli jeszcze jakiś czas, do puki Zayn nie wbiegł do ich pokoju.
-Ej Harry, ten koleś znowu tu przyszedł. Stoi pod drzwiami, jeszcze nie otworzyłem. -Powiedział nerwowo mulat.
-O kurwa. -Harry aż wstał z łóżka. W tej sytuacji nikomu nie przeszkadzało to, że był nagi.
-Ja pójdę otworzyć. A Wy tu siedźcie. -Louis zarzucił na siebie szlafrok i zszedł na dół. Zrobił zaspaną minę i otworzył drzwi.
-Witam, coś się stało?
-Dzień dobry. Przepraszam, że o tak wczesnej porze, ale pilnie poszukuję pewnego chłopaka, podobno tu mieszka. -Facet był wielki, napakowany i zabiłby samym spojrzeniem.
-A jak się nazywa? -Louis starał się zachowywać luźno, bez nerwacji.
-Harry Styles, mamy mały rachunek do zapłaty.
-Harry Styles? Nie kojarzę.. Mieszkam tu od dwóch dni, a wcześniej podobno tu ktoś mieszkał.
-Jest pan pewny? -Wzrok tego faceta był okropny. Louis cały się trząsł od środka.
-Tak, na 100%.
-Jeżeli dowiem się, że to kłamstwo to będę musiał porozmawiać z nim, ale też i z panem.
Louis zamknął drzwi na klucz i biegiem wrócił do pokoju Harrego. Opowiedział im cały przebieg tamtej rozmowy. Cała trójka siedziała zastanawiając się co zrobić. Na policję? Oni go nie złapią, a sprawią, że koleś wkurzy się jeszcze bardziej. Harry był w wielkim niebezpieczeństwie, Louis od tamtego ranka również...

-O matko! Jak cudownie wyjść wreszcie na miasto! -Powiedział Harry idąc miastem z Louisem i Zaynem.
-Nie wychodziłeś z domu przez dobry miesiąc. Teraz możesz się nacieszyć. -Zaśmiał się Malik.
-Patrzcie! Wesołe miasteczko! -Krzykną Louis wskazując palcem na kilka karuzel obok parku. -Idę po bilety.
-Dobra to ja skoczę szybko do łazienki, a Ty się stąd nie ruszaj, jasne? -Zayn skierował ku Harremu groźne spojrzenie, które miało go ostrzec. Loczek stał tam teraz sam czekając na Malika i Tomlinsona, którego ledwo widział przez ten tłum. Harry rozglądną się na boki sprawdzając czy któryś z nich już nie wraca, gdy nagle zorientował się, że ktoś za nim stoi. Chciał się odwrócić, ale nie zdążył. Wielka łapa zatkała jego usta, a druga złapała jego ręce za plecami. Jakiś wielki facet ciągnął go przez tłum ludzi. Wrzucił go do jakiegoś wielkiego samochodu. Harry widział tylko ciemność. Chyba był w furgonetce. Był przerażony.
-Harry?! -Krzyknął Louis rozglądając się po całym wesołym miasteczku.
-Kazałem mu tu zostać. -Powiedział Zayn.
Nagle obok nich przejechała bordowa furgonetka, a z okna pomachał do nich ten sam wielki facet, który ich nawiedzał w domu, w poszukiwaniu Harrego.
-NIE! -Louis zaczął biec za samochodem, ale bez skutecznie. -Zostaw go!! STÓJ!
Tomlinson padł na kolana na samym środku drogi, z oczu płynęły mu łzy. Właśnie porwali Harrego. Co z nim zrobią?! Czego oni od niego chcą? Louis nie wiedział co robić. Zayn zgarnął go z ulicy i zaprowadził na najbliższą ławkę. Oboje byli w kiepskim stanie.

****************
Przepraszam za bledy.
Przepraszam ze dopiero teraz.
Przepraszam ze takie krotkie.
Przepraszam ze takie glupie.

1 komentarz: