Liczba wyświetleń

wtorek, 16 lipca 2013

ROZDZIAŁ 16 !

Wtorek.
Jutro miałyśmy jechać w trasę z chłopcami. Wstałam dosyć wcześnie i zadzwoniłam do Nialla, żeby dowiedzieć się co mam wziąść, a czego nie muszę. Znalazłam swoją torbę w szafie i powoli zaczęłam pakować ubrania. Okazało się, że mój strój kąpielowy jest na mnie za mały. Napisałam do Nialla i umówiłam się z nim pod sklepem na mieście.
-Hej blondasku. -Powiedziałaś witając się z nim.
-A więc co kupujesz? -Zapytał łapiąc Cię za rękę.
-Strój kąpielowy. Powiedziałeś, żebym wzięła, ale ten co mam jest już za mały.
Szliśmy ulicą za rękę, rozmawialiśmy o trasie, o wszystkich koncertach i spotkaniami z fanami. Weszliśmy do pierwszego sklepu, który miałam na swojej liście w głowie. Wzięłam kilka stroi i zaczęłam je przymieżać. Pokazywałam się Niallowi. Ale nie za bardzo miałam co na neigo liczyć bo przy każdym mówił że jest okej. Ubrałam kolejny strój i pokazałm mu się. Blondasek oblizał usta, rozglądnął się i wszedł to przymieżalni.
-Jesteś taka piękna. -Powiedział i zaczął mnie całować po szyi.
-Wiem, mówiłeś to już. -Zaśmiałam się i objęłam go rękami.
-Jak dla mnie, możesz pływać nago. -Niall zaczął rozwiązywać górę od stroju, ale szybko mu przerwałam.
-Nie tutaj Niall, przecież wszyscy będą słyszeć.
-No dobra, ale nie myśl, że wieczorem Cię to ominie.

Wybrałam jeden z lepszych stroi i poszłam zapłącić. Niall stał już przed sklepem i rozmawiał z jakimiś dziewczynami. Wyszłam i dołączyłam do niego. Okazało się, że były to fanki, które koniecznie chciały, abym wyszła z nim na scecę podczas jednego z koncertów na trasie. Zdziwiłam się, ale zrobiło mi się bardzo miło. Dodały kilka komplementów i poszły. Niall złapał mnie za rękę i poszliśmy do Nandos. Zjedliśmy i pożegnaliśmy się. Miałam do niego wpaść jak już będę spakowana. Wróciłam do domu, spakowałam się i oglądnęłam jakiś serial. Dopiero wtedy do niego pojechałam. Cece pakowanie zajęło dłuższą chwilę więc zaprosiła Harrego do Nas. 
-Siemka, spakowana? -Zapytał Liam gdy tylko weszłąm do ich domu.
-No tak, Cece dalej się pakuje. -Powiedziałam.
-Matko, to co ona zabiera ze sobą? Okej, nie mów mi. 
Uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju Nialla. Nie było go tam. W kuchni też nie, ale znalazłam go w ogrodzie. Leżał sobie w spodenkach na leżaku z okularami na nosie. Nie wiem po co skoro słońca prawie już nie było. Podeszłam po cichu do basenu, zamoczyłam ręce i położyłam je na jego brzuchu. Od razu się podniósł.
-AAAA! -Krzyknął. -Jakie zimne! Bierz je...
-Nie śpij! -Powiedziałam i usiadłam obok. -Spakowałeś się już?
-Nie, rano to zrobię. 
-Niall, nie zdąrzysz.
-Nie bój się. -Uśmiechnął się i przytulił mnie. -Pamiętasz co powiedziałem w przebieralni?
-Owszem. -Pocałowałam go namiętnie, a potem wstałam. -Ale najpierw się spakujesz. Na górę!
Niall posłusznie wstał i poszedł do swojego pokoju, a ja za nim. On wyciągał rzeczy, które bierze i kładł je na łóżko, a ja pakowałam je do torby, którą wyjął z szafy. W tle leciała piosenka Justina Biebera -As long as You love Me. Blondasek zaczął śpiewać.
-To chyba już wszystko co biorę. -Powiedział i podał mi koszulkę.
-Na pewno? -Zapytałam. -Może jeszcze zobacz sobie jeszcze raz co masz w torbie.
-Przestań, jestem pewien, że mam wszystko. 
Włożyłam tą ostatnią koszulkę do torby i ledwo ją zapięłam, gdy Niall wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Zaczął mnie namiętnie całować.
-W tour busie jest jedna ogromna sypialnia, tak? -Zapytałam w między czasie.
-Tak. -Powiedział przestając całować moją szyję. Ale tylko na chwilę.
-No to masz rację, trzeba się nacieszyć teraz twoim pokojem. Później dopiero za miesiąc. 
Po 40 minutach byłam już ubrana i gotowa do wyjścia. Niall założył na siebie jedynie bokserki i odprowadził mnie do drzwi.
-Widzimy się jutro. -Powiedział.
-O której mamy tu być? -Zapytałam.
-My podjedziemy po Was. Nie będziecie wozić się z tymi torbami o 6 rano.
Jeszcze raz go pocałowałam i wsiadłam w taksówkę, którą mi zamówił chwilę wcześniej. Gdy wróciłam do domu było już dość późno. Dopiero gdy się położyłam zaczęłam się zastanawiać gdzie był Louis i Zayn? Tylko Liama widziałam w domu. Zapewne słyszał ja z Niallem spędziliśmy czas w pokoju obok.  Zasnęłam. Następnego dnia wstałam o 5. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i usiadłam w salonie przed telewizorem. Usłyszałam jak Cece schodzi po schodach ze swoją torbą. Postawiła ją obok drzwi i przyszła do mnie. Pogadałam z nią chwilę, a potem usłyszałyśmy trąbienie busa. Wyszłyśmy na zewnątrz i zapakowałyśmy nasze torby. Pożegnałyśmy się z mamą i Erickiem. James też był wtedy w domu. Ale zmierzył mnie tylko wzrokiem i wszedł do środka. Wreszcie wsiadłyśmy do autokaru. Byłam pod wielkim wrażeniem, Cece chyba też.
-No to co? Ruszamy! -Powiedział Zayn i dał kierowcy znać, że może jechać. 
-Ten autokar jest meeeeeeeeeeega! Mogłabym tu mieszkać! -Krzyknęłam i usiadłam na kanapie tak miękkiej, że aż nie chciało się wstawać.
-Chodźcie, pokaże Wam gdzie będziecie spać. -Harry zaprowadził nas na sam koniec autokaru. Pokazał nam wielkie łóżko z kilkoma poduszkami. (Ostatnie zdjęcie)
-OMG! POWAŻNIE?! -Krzyknęła Cece. 
Od razu się na nim położyłam.
-Jestem w niebie! -Powiedziałam. -Niall chodź do mnie.
Blondasek szybko przyszedł i położył się obok mnie.
-Nie, dopiero teraz jestem w niebie. -Zaśmiałam się i położyłam głowę na jego brzuchu.
-Okej, ale teraz nie ma spania! -Powiedział Louis. -Gramy w karty!
Chłopcy rozłożyli stół do kart i zaczęliśmy grać. Włączyli jakąś muzykę i czas mijał nam świetnie. Wiedziałam, że ten miesiąc będzie fantastyczny! 

4 komentarze:

  1. super czekam na next szybko proszę przepraszam że nie komentowałam ale byłam u cioci na wakacjach ale biorę się już za komentowanie <3 :D

    OdpowiedzUsuń