Liczba wyświetleń

wtorek, 23 lipca 2013

ROZDZIAŁ 29!

Ten dzień minął strasznie szybko. Po obiedzie zadzwoniłam do mamy i jej powiedziałam, że zostanie babcią. Ucieszyła się. Wieczorem trochę poświętowaliśmy, ale ja nie piłam. Teraz wszystko musiało się zmienić. Razem z Niallem leżeliśmy już w łóżku i długo rozmawialismy o naszej przyszłośći. On nie chciał kończyć z muzyką i ja tak samo.
-Cieszę się, wiesz? -Zapytał szepcząc.
-Z czego?
-Z tego, że mam Ciebie i teraz jeszcze będę mógł kochać nasze dziecko.
-Niall, poradzimy sobie?
-No przeciez, że tak! Mamy czwórkę przyjaciół którzy am na pewno pomogą jeżeli coś się stanie.
-Okej, przytul mnie.
-Kocham Cię Alice.
-Ja Ciebie też Blondasku.. -Wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy.
-Trzy lata, a ja nadal nie mam dla ciebie przezwiska. -Zaśmialiśmy się cicho, a potem usnęliśmy. Następne kilka miesięcy zleciało strasznie szybko. Miałam już brzuch jak autobus, a nadal wychodziłam na scenę śpiewać. Już nie szalałam jak kiedyś, uspokoiłam się. Wydoroślałam.

********************
-NIALL!!!! -Krzyknęłam siedząc w kuchni.
-Co jest? -Blondasek szybko przybiegł.
-TO JUŻ! -Czułam jak odeszły mi wody.
-O kurwa. -Nie wiedział co robić.
Zadzwonił po taksówkę i szybko pojechalismy do szpitala. Lekarz od razu mnie przyjął. Dwie godziny później leżałam już na sali z małym chłopczykiem na rękach, a obok mnie Niall.
-Jak mu damy na imię? -Zapytałam.
-Hmm, może Niall? -Zaśmiał się Blondasek.
-Nie, inne propozycje?
-NANDOS! PROSZĘ NAZWIJMY GO NANDOS!
-Niall nie! -Wybuchłam śmiechem.
W tym momencie do sali weszła cała reszta. Cece od razu dopchała się do dziecka i zabrała mi je z rąk. Trzymała je na rękach, a obok niej stał Loczek. Pięknie razem wyglądali.
-I co z imieniem? -Zapytał Liam.
-Nie wiemy, Niall chciał mu dać na imię Nandos, ale chyba sało. Pomóż. -Powiedziałam patrząc błagalnie na Liama.
-Hmm, może Buzz Astral? -Zaśmiał się a ja walnęłam go w ramię. -No dobra, coś innego.
-Może macie jakiegoś przyjaciela? -Zapytał Louis. -To jest słodkie jak ktoś daje imie dziecku po kimś bliskim.
Spojrzałam na Nialla, a on na mnie i już wiedzielismy jak nazwiemy syna.
-Liam. -Powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Tak? -Zapytał jakby myślał, że go wołam.
-Nie wołam Ciebie. Tak damy na imię synkowi.
-Poważnie? -Liam mocno mnie wyściskał, a zaraz potem Nialla.
-Ej no dajcie mi też potrzymać! -Krzyknął Lou zabierając dziecko z rąk Cece.
-Kiedy Cię wypisują? -Zapytał Loczek.
-Za dwa dni. Całe szczęście bo to łóżko nie jest zbyt wygodne. -Wykrzywiłam lekko twrz i poprawiłam poduszkę.
Gdy czas odwiedzin się skończył wszyscy wyszli a ja poszłam spać. Następnego dnia odwiedziła mnie mama, a potem wróciłam już do domu. Czekała na mnie niespodzianka. Okazało się, że w salonie gier chłopcy urządzili pokój dla małego Liama. Byłam nim zachwycona i nawet się popłakałam. Poświęcili salon gier ! Chyba na serio cieszą się, że są wujkami.



*************
To nie koniec, ale brak komentarzy i nie wiem czy pisać końcówkę :x

4 komentarze:

  1. Super !! <3 pisz !!
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz napisać końcówkę!!! Bo to jest GENIALNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. masz napisać końcówkę w ogóle opisuj ich życie do puki nie umrą plissska ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz koncowke bo to jest zarabiste !!! <33

    OdpowiedzUsuń