Liczba wyświetleń

środa, 10 lipca 2013

ROZDZIAŁ 3 !


Następnego dnia wcześnie wstałam. Szybko się ogarnęłam i poszłam do pokoju Cece.
Obudziłam ją, opowiedziałam o wczorajszej rozmowie z Niallem przed domem, a potem pokazałam jej sms'a którego do niego dostałam w nocy. Dalej zastanawiałam się co ten blondasek robi o tak późnej godzinie. 
-Odpisałaś mu coś? -Zapytała.
-Nie, było późno, a poza tym nie wiedziałam co..
-Jesteś głupia i tyle. 
-Może, ale nie chcę tego zepsuć już na samym wstępie!
-No wiem..
-A jak z Harrym?
-Buziak na pożegnanie.. Chyba dobrze. -Uśmiechnęła się.
-Wiesz co, jakoś nie chce mi się iść dzisiaj do szkoły. -Powiedziałam i popatrzyłam na nią takim wzrokiem, że od razu skumała o co chodzi. Szybko się ubrała, zjadłyśmy płatki i wyszłyśmy z domu. Mama była juz w pracy a Eric i James chyba grali na konsoli. 
-No to gdzie idziemy? -Zapytała Baby.
-Zakupy! -Krzyknęłam.
Poszłyśmy na autobus, ale nie chciałyśmy tak długo czekać więc poszłyśmy na miasto na nogach. Miałyśmy tak dużo czasu na gadanie.. Wymyślałyśmy różne scenariusze naszej znajomości z chłopakami.
-Może napiszemy do niech? -Zapytałam.
-A jak nas wyśmieją? -Cece nie była do końca pewna czy to dobry pomysł.
-Racja.. -Powiedziałam. -Ale co nam szkodzi??
Wyciągnęłam telefon i napisałam sms'a do Nialla.
   'Trochę się nudzimy. Jeśli nie macie nic do robienia to siedzimy w Nandos! ;) '
Usiadłyśmy sobie w restauracji, przy naszym ulubionym stoliku.
Zamówiłyśmy sobie coca-colę i jakieś natchosy. Już myślałyśmy, że nie przyjdą i tylko się upokorzyłyśmy, ale przed restaurację podjechał samochód, a z okna wystawała głowa Louisa. 
-WSIADAJCIE! -Krzyknął. Szybko się wyzbierałyśmy i wsiadłyśmy do samochodu.
-Hej, jak tam? -Zapytał i powoli odjechał.
-Świetnie, ale czemu jesteś sam? I gdzie nas wieziesz? -Byłam trochę zdziwiona.
-Harry nie przyjdzie? -Zapytała Cece.
-Nie. Niall też nie. 
-Hmm, szkoda. -Powiedziałam i popatrzyłam na telefon.
-Bo to Wy przyjdziecie do nich!
Spojrzałam na Cece, a Ona na mnie. Obie byłyśmy w niebie! Po 15 minutach dotarłyśmy pod wielki, piękny dom. DOM ONE DIRECTION!.
Przed brama stało nawet kilka fanek, które czekały, aż których z chłopców wyjdzie. Nie wierzyłam, że właśnie będę wchodzić do domu mojego.. NASZEGO ulubionego zespołu. Tak to pewnie byłabym gdzieś w tym tłumie fanek przed bramą. Wysiadłyśmy z samochodu i poszłyśmy za Louisem w stronę drzwi. Cece weszła zaraz po nim, a na samym końcu ja.
-SIEMKA! -Krzyknął Zayn. -Fajnie, że jesteście! Chodźcie za mną. 
-A gdzie reszta? -Zapytałam.
-Liam w kuchni, coś chyba gotuje. A Niall z Harrym jeszcze na górze. Jak tam byłem 10 minut temu to się szykowali! -Zaśmiał się Zayn. -Ok, tu jest salon... 

a tu kuchnia. Jak tam Liam?
-Ooo, jesteście. -Uśmiechnął się Liam. -Jadłyście coś?
-Jakieś natchosy. -Powiedziałam i usiadłam na krześle przy stole.
-A macie ochote na koktajl z truskawek?
-Jasne. -Cece by nie chciała? Uwielbia truskawki.
Liam dał nam po dużej szklance pysznego koktajlu i poszliśmy do salonu. Louis wybył do Norri, więc siedziałyśmy same z Liamem i Zaynem.
-Zaraz przyjdzie Emma, znacie ją już? -Zapytał Liam.
-Jasne, poznałyśmy ją w restauracji. -Powiedziała Cece.
-Polubiła Was chyba. -Zaśmiał się Zayn. -Pytała czy będziecie dzisiaj popołudniu. 
-No hej. -Do salonu wszedł Niall. -Dawno przyszłyście?
-Nie, jakieś 10 minut temu. -Powiedziałam i pokazałam mu ręką, że na kanapie obok mnie jest wolne miejsce. Podszedł i usiadł, spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął.
-A gdzie zgubiłeś Harrego? -Zapytałam i zdjęłam mu czapkę z głowy, zakładając na swoją.
-Hmm, chyba jeszcze się myje. -Powiedział blondasek. 
Niespodziewanie do salonu wszedł Harry. Chyba nie wiedział, że już jesteśmy. 
-O KURWA! -Krzyknął i szybko kucnął za kanapą. -Już jesteście?
Harry miał na sobie tylko i wyłącznie bokserki, które były dooosyć obcisłe. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a On speszony pobiegł do góry się ubrać. Tak mnie bolał brzuch ze śmiechu, że z pozycji siedzącej, przeszłam do pozycji leżącej. Dodatkowo przypadkiem położyłam głowę na kolanach Nialla. Ale zabrałam ją gdy tylko przestaliśmy się śmiać. Niall spojrzał na mnie i widać było, że wcale mu to nie przeszkadzało. Uśmiechnęłam się i odwróciłam wzrok. Jednak dalej czułam, że się na mnie gapi więc szturchnęłam go nogą.
-To nic, Harry śpi nago i czasami rano zapomina się ubrać. Chodzi tak do 12! -Powiedział Liam.
-Serio? -Zapytała Cece. -To ja chyba zostanę na noc.
Znowu wszyscy wpadli w dziki śmiech i zaczęli opowiadać jakieś głupie sytuacje. 
-Skończyliście się już ze mnie śmiać? -Zapytał Harry gdy wszedł do salonu.. już ubrany. Podszedł do Cece i dał jej buziaka. Nie wiem czemu, ale blondasek na mnie wtedy spojrzał.
-Oj, speszyłeś się? -Zapytała Cece.
-Nie spodziewałem się Was tutaj tak szybko, a że zazwyczaj chodzę prawie nago to się nie krępowałem. -Tłumaczył się Hazzy.
-Już Cece mówiliśmy, że śpisz goły to stwierdziła, że zostaje na noc. -Zaśmiał się Niall.
Harry spojrzał na Cece i słodko się uśmiechnął.
-Ej, ale to nie jest zły pomysł. -Powiedział Zayn.
-W sumie.. -Zaczął Liam.
-Ale mamy jeszcze szkołę. -Powiedziałam. -Jeszcze trzy dni!
-A co Wy na to.. -Harry aż wstał. -Za te trzy dni jak już będziecie po szkole i zaczną się wakacje, przyjedziecie tutaj do nas i zrobimy jakiś melanż? Hmm? I wtedy zostaniecie na noc.
-Byłoby super! -Powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. Wszystkim spodobał się ten pomysł. 
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Emma! -Krzyknął Zayn i szybko poszedł otworzyć. Rzeczywiście, była to Emma. Weszła do pokoju razem z nim za rękę i głośno się przywitała. Ucieszyła się na nasz widok bo nie będzie tu jedyną dziewczyną.
-A Norii nie przychodzi? -Zapytałam.
-Później Ci powiem wszystko. -Szepnął Niall bo chyba tylko On mnie usłyszał. 
Siedzieliśmy wszyscy w salonie i gadaliśmy dosłownie na każdy temat! Harry opowiedział trochę o swoim dzieciństwie, Liam o swoich byłych dziewczynach i o problemach zdrowotnych, Emma powiedziała nam co na co dzień robi w pracy.
-A Wy siostrzyczki? -Powiedział Zayn. -Co nam opowiecie?
-Nie jesteśmy siostrami. -Powiedziała Cece.
-Baby mieszka ze mną i resztą rodziny już od 4 lat. Wtedy zmarła jej mama. -Wyjaśniłam. Widziałam, że Cece miała już łzy w oczach. Harry ją mocno przytulił.
-Ktoś chce jeszcze koktajlu? -Liam wybrnął z tematu. 
-Pomogę Ci. -Wstałam i poszłam za nim.
-A co z jej tatą? -Zapytał Liam gdy tylko byliśmy juz na osobności.
-Zostawił ją i jej mamę gdy Cece była jeszcze mała.
-Widziała się z nim kiedyś?
-Nie.
Na tym zakończyliśmy temat Cece. Do kuchni wszedł Niall.
-Co robicie? -Zapytał.
-Ja idę zanieść koktajl Harremu i Cece, a wy róbcie dalej. -Powiedział Liam i wyszedł. Chyba specjalnie.
-O co chodzi z Norri? -Zapytałam.
-Norri podkochuje się w Zaynie, a że on ma dziewczynę to nie chce tu przyjeżdżać bo się boi, że jak ich zobaczy razem to się popłacze albo coś i wszystko się wyda.. -Powiedział blondasek.
-Biedna. A Zayn się niczego nie domyśla? 
-Nie. Cała reszta wie, tylko nie on i Emma. 
-Nie zamierzacie mu mówić?
-To nie od nas zależy. Norri nas prosiła żeby nic nie mówić, a jak będzie gotowa to sama mu wszystko powie.
-Racja, to jej sprawa. Chcesz koktajlu? Bo nie wiem ile mam zrobić.
-Nie dzięki.
Wrzuciłam ostatnie truskawki do blendera. Nie zamknęłam porządnie wieczka bo gdy tylko go włączyłam cały koktajl wylądował na mnie i na Niallu, który stał zbyt blisko i znajdował się w polu rażenia. Stałam przy tym blacie i nie wiedziałam co mam zrobić. Odwróciłam się w stronę Nialla i dopiero wtedy zobaczyłam, że nie tylko ja jestem brudna. 
-No pięknie. -Powiedziałam. -I co teraz?
-Co teraz? -Zapytał się Niall. -Nie będą mieli koktajlu. 
Głośno się zaśmialiśmy, a do kuchni wrócił Liam. Był lekko zdziwiony tym co zobaczył. Kuchnia cała w truskawkach a my się śmiejemy.
-Hmm, nic nie mówię, ale może pójdziecie się umyć? -Zaproponował i się roześmiał.
-Chodź, dam Ci jakąś swoją koszulkę. -Niall wskazał ręką na schody i oboje poszliśmy do jego pokoju.
Weszłam do jego pokoju a na plecach miałam ciarki.
-Łał. -Powiedziałam.
-Co jest? -Zapytał. -Zwykły pokój.
-Niby tak, ale jestem właśnie w pokoju swojego ulubieńca z One Direction. 
-Ale nie zaczniesz piszczeć?
-Nie, spokojnie. -Zapewniłam.
-Okej, co by Ci tutaj dać... -blondasek zaczął szukać w szafie jakiejś koszulki . -Oo, ta powinna być idealna. 
-Dziękuję. -Powiedziałam. Jak tylko wrócę do domu to wypiorę i Ci ją oddam.
-Nie musisz, jest na mnie trochę za krótka, zostaw ją sobie. Może Ci się przyda. -Zaśmiał się. -Tam jest łazienka, możesz się umyć i przebrać.
Niall pokazał mi swoją łazienkę i wyszedł do pokoju. Zorientowałam się, że zostawiłam koszulkę którą mi dał na łóżku więc wyszłam po nią, a w pokoju stał Niall bez koszulki.
-Ups! Sorki, ale zapomniałam koszulki. -Podeszłam do łóżka i zabrałam koszulkę. Niall stał tuż obok więc poczułam się trochę dziwnie. Miał na brzuchu trochę tego nieszczęsnego koktajlu. Już miałam wracać do łazienki, ale obruciłam się i palcem przejechałam mu po klatce. 
-Mmm, całkiem niezły ten koktajl. -Oblizałam koktajl z palca, uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Blondasek tylko się głupio uśmiechnął.
Wyszłam z łazienki, a w pokoju już go nie było. Zeszłam na dół do salonu, ale tam siedział tylko Zayn z Emmą.
-Gdzie się podziała reszta? -Zapytałam.
-Liam siedzi w ogrodzie z Niallem, a Harry z Cece poszli chyba na górę.
Poszłam do ogrodu i dosiadłam się do Liama, który gadał o czymś z blondaskiem.
-Ładnie Ci w tej koszulce. -Powiedział  Niall uwarznie mi się przyglądając.
-Dziękuję. Ale nie gap się! -Szturchnęłam go łokciem.

*Oczami Cece*
Razem z Harrym poszliśmy do jego pokoju. 
Miał wielkie łóżko, a na przeciwko niego telewizor. 
-To co, oglądamy coś? -Zapytał i wziął do ręki pilota.
-Jasne, może jakiś horror?
-Okej, który?- Harry pokazał mi wszystkie horrory jakie miał. Wybrałam jeden i usiadłam na łóżku.
Loczek włączył film i usiadł obok mnie. Jakieś 30 minut później nie siedzieliśmy już na dwóch końcach łóżka. Harry siedział na samym środku a ja tuż przy nim opierając swoją głowę na jego ramieniu. 
*/*

-No to ja Was zostawiam i jadę do Louisa i Norri. -Powiedział Liam i odszedł od nas.
-Hmm, no to zostaliśmy sami. -Powiedziałam.
-Chcesz coś robić? -Zapytał Niall. Widziałam, że się stresuje.
-Nie, możemy tu posiedzieć i pogadać. -Położyłam się na jednym z leżaków i zaczęłam gapić się w gwiazdy. Blondasek zrobił to samo. Zaczęliśmy rozmowę dosyć nieśmiale, ale potem trochę się rozkręciliśmy i ciągle się śmialiśmy. Nagle Niall ucichł, usiadł i przyglądał mi się.
-Co jest blondasku? -Zapytałam i też usiadłam.
-Nic, po prostu się dziwie, że tu ze mną siedziesz..
-Niby czemu?
-Nie słyszysz co mówią fanki?
-Co mówią? 
-Że jestem najbrzydszy, najgłupszy z zespołu i nie pasuję do reszty. Że nie potrafię śpiewać jak inni.. 
-A myślisz, że mnie to obchodzi co inny o Tobie mówią? Jak dla mnie jesteś najlepszy z tych wszystkich idiotów. -Zaśmiałam się.
-Mówisz tak tylko po to, żeby mi nie było przykro.
-WCALE NIE! -Krzyknęłam i lekko go kopnęłam. -Przestań tak mówić. Ja nigdy nie kłamie, więc nie wmawiaj sobie.
Niall ucichł i już nic nie mówił. Popatrzyłam na niego a on na mnie.Widziałam, że chciał coś powiedzieć.
-Chcesz cos powiedzieć? -Zapytałam.
-Nie wiem..
-Wczoraj chciałeś. Dzisiaj już nie?
-Dalej chce, ale się boję, że mnie wyśmiejesz.
-Błagam Cię, mów.
-Słuchaj Alice.. -Przez chwilę pomyślał. -Wtedy w restauracji, pamiętasz? Dosiadłyście się do nas. Siedziałaś na przeciw mnie. Ciąglę się na Ciebie gapiłem, nie mogłem przestać! Od samego początku spodobało mi się to w jaki sposób mówisz, śmiejesz się, poprawiasz włosy, nawet to jak się peszysz i nie wiesz co powiedzieć! Tak jak teraz.. Już wtedy wiedziałem, że to będzie to, że polubię Cię bardziej jak tylko Cię poznam. I tak właśnie się stało. Teraz kiedy spędziłem z tobą trochę czasu, wiem na 100%, że jesteś tą jedyną osobą z którą mógłbym spędzić reszte życia. Nie żartuję teraz.. mówię poważnie. Wiem, że to strasznie szybko się dzieję, pewnie jesteś jeszcze w szoku, że nas wgl poznałaś. Rozumiem to.. I jeżeli nie będziesz chciałam mieć ze mną bliższego kontaktu niż tylko przyjaciele to nic. Poczekam, kto wie, może kiedyś się do mnie przekonasz i coś z tego będzie. Warto spróbować bo tak tylko się dowiemy czy było warto..
Nie wiedział co mu powiedzieć. Byłam zaskoczona tym, że właśnie On, mój ulubieniec mówił mi takie rzeczy. Uśmiechnęłam się, wstałam i do neigo podeszłam. Zawiesiłam ręce na jego szyi i spojrzałam mu w oczy. Chwilę później.. Blondasek mnie pocałował. Chyba domyślił się mojej odpowiedzi. Był zadowolony jak nigdy.
-A więc, teraz jesteś już tylko moja? -Zapytał.
-Tak blondasku. -Zaśmiałam się.
Jeszcze chwilę stałam w niego wtulona i weszliśmy do środka.
-Hmm, ciekawe co tam u Hazzy. -Powiedziałam siadając na kanapie.
-Chyba film poszli oglądać. -Niall usiadł obok mnie i objął mnie ręką.

*Oczami Harrego*
Siedzę z nią na łóżku, oglądamy horror, jest ciemno. Jest okazja! Teraz albo nigdy.
-Baby? -Zacząłem.
-Co jest? -Spojrzała na mnie swoimi pięknymi, wielkimi oczami.
-Skoro jesteś sami to mam okazję o coś zapytać..
-O co chodzi? 
-Na pewno domyślasz się, że ciągnie mnie do Ciebie..?
-No nie, twoje buziaki na pożegnanie i przywitanie wcale Cię nie zdradzają. -Zaśmiała się.
-Nie chciałabyś być moją dziewczyną?
-Poważnie? -Chyba mi nie wierzyła.
-Gdybym nie mówił poważnie.. wcale bym nie mówił! -Zaśmiałem się.
Spojrzałem jej w oczy i widziałem, że się boi odpowiedzieć. Przybliżyłem się do niej tak blisko jak się dało, objąłem ją w talii i delikatnie musnąłem swoimi ustami jej usta. Uśmiechnęła się i położyla głowę na moim ramieniu. Dałem jej buziaka w głowę i objąłem ręką. Chyba się zgodziła.
*/*

-Jak tam? -Do salonu wpadł Zayn.
-A gdzie Emma? -Zapytał Niall.
-Pojechała do domu. Gdzie Cece i nasz golas?
-Na górze. Może pójde już po nią? -Zapytałam. -Trochę późno.
-Okej, chodźmy po nich. 
Poszłam na górę razem z Niallem i zapukaliśmy do drzwi pokoju Harrego.
-Cece, zbieramy się. -Powiedziałam wstawiając głowę przez drzwi.
-Możesz wejść. -Powiedział Loczek i lekko się uśmiechnął.
Wbiegłam do jego pokoju, a za mną Niall. Rzuciliśmy się do niech na łóżko i chwilę tak poleżeliśmy wszyscy.
Później zebrałam swoje rzeczy i wyszłam przed drzwi. Cece była już w taksówce, Harry coś do niej mówił. Już miałam wsiadać do taksówki, ale obruciłam się i zobaczyłam, że blondasek jest jakiś smutny. Wrzuciłam torebkę na siedzenie i wróciłam się do niego. 
-Hmm, no to co? -Zapytałam. 
-No nie wiem. -Niall objął mnie w talii, odgarnął moje włosy i namiętnie mnie pocałował.
-Do jutra blondasku. -Powiedziałam i wsiadłam do taksówki.
Przez okno widziała jak jeszcze razem z Harrym stali przed domem i czymś się jarali. Nie jestem pewna czym. Albo tym, że mają dziewczyny, albo tym, że już pojechałyśmy.
Po drodze pogadałam z Baby o tym co się dzisiaj wydarzyło, a gdy tylko weszłam do domu od razu poszłam spać. Byłam tak wykończona, że nie miałam nawet siły jeśc kolacji..

2 komentarze:

  1. ''Albo tym że mają dziewczyny,albo tym, że już pojechałyśmy'' hahahahaha co za szczerość xDD

    OdpowiedzUsuń