Liczba wyświetleń

środa, 17 lipca 2013

ROZDZIAŁ 18 !

*Oczami Cece*

Obudziłam się ok. 11 gdy nagle autobus gwałtownie się zatrzymał. Przeszłam do części busa gdzie spali chłopcy i chciałam się dowiedzieć co się stało. Nie było tam nikogos. Nawet Jonathan gdzieś poszedł. Wysiadłam na zewnątrz i okazało się, że mieliśmy stłuczkę. Dosyć porządną. 
-Ej, co jest? -Zapytałam Harrego łapiąc go za ramię. 
-Lekki wypadek.. -Powiedział i odwrócił się w moją stronę, a ja zobaczyłam jak krew cieknie mu po czole. 
-HARRY! CO SIĘ STAŁO?! -Krzyknęłam.
-Byłem właśnie u Jonathana i pytałem ile jeszcze drogi, a wtedy samochód przed nami nagle się zatrzymał i w niego wjechaliśmy. Uderzyłem głową o przednią szybę. -Wytłumaczył, a ja od razu zabrałam go do środka.
-Gdzie macie apteczkę? -Zapytałam przeszukując szafki.
-W szafce przy Waszym łóżku. -Harry usiadł przy stoliku w kuchni. Poszłam po apteczkę, a Alice dalej spała. Nie chciałam jej budzić bo późno się położyła. Wyjęłam apteczkę z szafki i wróciłam do loczka.
-Okej, pokaż mi tą głowę. -Zaczęłam mu ją przemywać i opatrywac, a on ciągle się na mnie patrzył. Stałam tuż przed nim, a jego głow była na wysokości mojej klatki piersiowej.
-Cece.. -Powiedział seksownym głosem. 
-Nie. -Odparłam bo wiedziałam o co mu chodzi. -I nie gap się tak tam! 
Zaśmiałam się a On spuścił głowę w dół i utkwił swój wzrok w ziemię i zaśmiał się pod nosem, ale potem znowu spojrzał tam gdzie nie powinien. 
-No, gotowe. Możesz już iść. -Powiedziałam i zapakowałam apteczkę. 
-Nie tak szybko. -Harry złapał mnie za rękę i namiętnie mnie pocałował. -Dziękuję.
-Podoba mi się takie podziękowanie. 
Znowu mnie pocałował.
-To za to, że jesteś. -Pocałował mnie kolejny raz. -A to za to, że codziennie sprawiasz moje życie ciekawszym, a mnie samego szczęśliwszym. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobił.
-Napewno nie miałbyś takiego dobrego opatrunku na głowie. -Zaśmiałam się.
-Kocham Cię Baby.. -Powiedział niższym tonem, tym seksownym. 
-Ja Ciebie też Harry. 
-No to może... -Poruszył brwiami.

-Nie, idziemy teraz zobaczyć co się tam dzieje. 
Wyszliśmy z busa a reszta chłopaków stała na samym przodzie z Jonathanem i gadali z kierowcą tamtego samochodu. Jak się okazało, nie mieliśmy większych usterem, ale właściciel swojego samochodu strasznie się kłócił.
-Dzwonię na policję! -Krzyczał.
-Proszę Pana, nie ma takiej potrzeby! -Powiedział Louis bardzo spokojnym tonem. -Zaraz sprawdzimy czy stało się coś z pańskim silnikiem lub innymi częściami wewnętrznymi samochodu i będziemy gadać, okej?
Tak też zrobili. Po jakichś 20 minutach okazało się, że nasz bus, jak i tamten samochód były w stanie idealnym jeżeli chodzi o wnętrze. Jedyne co było widoczne, to zderzaki, które były trochę powyginane. Tyle awantury, a nic się nie stało.
-Okej, no to jedziemy dalej! -Powiedział Liam i popchał nas wszystkich do busa.
-Niall! -Krzyknełam. 
-Co jest? -Blondasek szybko do mnie przyszedł. 
-O której Alice przyszła do mnie spać? -Zapytałam.
-Jakoś ok 4? -Powiedział.
-A gdzie Wy byliście tyle czasu?
-No na dachu.. 
-Aaa no tak, mówił mi Harry. 
-No, coś jeszcze chciałabyś wiedzieć? -Zapytał.
-Hmm, tak. -Zastanowiłam się chwilę. -Czemu jesteś taki wesolutki? 
-Mam płakać? Jestem poprostu szczęśliwy, że jadę w wielką trasę koncertową z grupą przyjaciół i przyszłą panią Horan. 
-No dobra.. Możesz iść. -Po dwóch, może trzech sekundach dotarło do mnie to co powiedział. -ŻE CO?! POWIEDZIAŁEŚ PRZYSZŁĄ PANIĄ HORAN??
-No tak. -Uśmiechnął się.







3 komentarze:

  1. Zabieram się za next właśnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam znowu, byłam na wakacjach nad morzem ale brakowało mi twojego imagina <3

    OdpowiedzUsuń