Liczba wyświetleń

czwartek, 18 lipca 2013

ROZDZIAŁ 22 !

Budziak zadzwonił jakoś chwilę po 8. Przebudziłam się, a Niall dalej spał. Wyglądał tak słodko, że żal było mi go budzić. Jednak musiałam bo za pół godziny mieliśmy śniadanie, a potem chłopcy mieli jechać na wywiad.
-Niall. -Szeptnęłam i pogłaskałam go po policzku. -Wstawaj blondasku.
-Która jest godzina? -Zapytał zaspany.
-Chwilę po 8.
-To jeszcze 5 minutek. -Powiedział i zakrył głowę kołdrą.
Włożyłam głowę pod kołdrę i dałam mu małego buziaka w nos.
-Nie przekupisz mnie tym. -Miał zamknięte oczy, lekko się uśmiechnął.
-Nie? -Zapytałam i tym razem dałam mu buziaka w usta. -A tym?
Niall pokręcił głową, że to też nie wystarczy. To była moja ostatnia próba. Przytuliłam się do niego i namiętnie pocałowałam.
-Tak lepiej. Już wstaje.. -Powiedział i otworzył oczy. Poleżeliśmy jeszcze jakieś 5 minut pod kołdrą, a potem wstaliśmy. Szybko się ogarnęliśmy i poszliśmy do pokoju Harrego i Cece.
-Heeej, jak tam? -Zapytałam wchodząc do ich pokoju.
-Dobrze, takie cudowne łóżko! Wiesz jak się wyspałam? -Powiedziała Baby z wielkim entuzjazmem.
-Racja, wygodne. -Nie mogłam zaprzeczyć.
-Myślałem, że to dzięki mnie się wyspałaś! -Powiedział Harry seksownym głosem wychodząc z łazienki. Był cały mokry. Podszedł do niej, przyciągnął ją do siebie i pocałował. Gdy skończył przywitał się z nami i założył na tyłek spodnie.
-O której macie ten wywiad? -Zapytała Baby.
-Chyba o 11, ale pewnie to się jeszcze zmieni. -Odpowiedział Niall siadając na ich łóżku, które chwilę wcześniej ładnie pościeliłam za nich.-Idziecie z nami?
-Niall to Wy macie trasę koncertową. Z Wami chcą przeprowadzać wywiady, a nie z nami. -Powiedziałam i stanęłam obok niego. -Nie możemy Wam się wszędzie wcinać.
-Nie wcinacie się, teraz jesteście częścią zespołu! -Krzyknął Harry z łazienki.
-Jak chcesz to idź Cece, ja zostanę w hotelu, albo pójdę na miasto. Ej a co z resztą?
-W nocy chyba wgl nie spali, bo jak się obudziałam to słyszałam jak się darli i tańczyli. -Zaśmiała się Cece.
Wtedy przypomniałam sobie pewien filmik z internetu, który kiedyś nagrali chłopcy. <http://www.youtube.com/watch?v=nSdDctdhIsI> i poszłam do ich pokoju razem z Niallem. Zabrał ze sobą gitarę. Cała trójka leżała na jednym łóżku. Spali jak małe dzieci. Obudziliśmy ich właśnie tak jak na filmiku. Od razu się obudzili. Na śniadanie przyszliśmy trochę spóźnieni. Ale nie było większego problemu. Zjedliśmy, a potem siedzieliśmy w wielkim salonie na kanapach. Ustaliliśmy, że gdy chłopcy pójdą na wywiada ja i Cece pójdziemy na miasto, a gdy wrócą zabiorą nas na jakieś zwiedzanie. Ponieważ byliśmy w rodzinnym mieście Nialla to powiedział, że wieczorem zabierze mnie do swojej rodziny i przedstawi. Trochę się stresowałam, ale później mi przeszło. Razem z Cece kupiłyśmy sobie takie same koszulki z napisem 'I LOVE MY BOYFRIEND', które chciałyśmy założyć na któryś koncert z trasy. Usiadłyśmy sobie w jednej z knajpek i wypiłyśmy po szklacne soku pomarańczowego, a potem wróciłyśmy do hotelu bo blondasek napisał, że już skończyli. Ledwo trafiłyśmy. Przy głównym wejściu do hotelu stała już spora grupa dziewczyn, które koniecznie chciały zobaczyć się z chłopcami. Nagle jedna z nich nas zauważyła i krzyknęła nasze imiona. Wszystkie do nas podbiegły i chciały zdjęcia razem z nami, niektóre prosiły nawet o autografy. Chwilę później przybiegł Louis i Zayn, żeby nas zabrać. Zrobili sobie zdjęcia z fankami, a potem wołali mnie i Cece do zdjęć. W sumie nie było źle, ubawiłam się tam. Louis zaczął się trochę wygłupiać i wszyscy się z niego śmiali. Fanki odeszły, a my weszliśmy do środka rozbawieni jak nigdy.
-No wreszcie, żyjecie? -Zapytał Harry podchodząc do Cece i dając jej buziaka.
-Co Ty gadasz, świetnie było. -Zaśmiałam się głośno. -Gdzie Niall?
-Gada z mamą przez telefon. -Powiedział loczek. -Coś o tym wieczorze dzisiejszym.
-Hmm, okej. W pokoju jes?
-Tak. -Tylko tyle powiedział Harry i razem z Cece zaczęli okazywać sobie miłość.
Poszłam do naszego pokoju i zastałam tam płaczącego Nialla siedzącego na łóżku. Kilka minut później skończył rozmawiać z mamą.
-Ej, co jest? -Zapytałam i usiadłam obok niego obejmując go ręką.
-Nic, poprostu się za nią stęskniłem, a dzisiaj wreszcie ją zobaczę. -Powiedział, a z oczu leciały mu łzy.
Pogłaskałam go po głowie, a potem mocno przytuliłam. Zazwyczaj to on pocieszał mnie, ale tym razem było inaczej.
-Powiedziałem mamie, że będziemy ok 19, okej? -Powiedział wycierając mokre policzki.
Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową. Zeszliśmy na dół do reszty i poszliśmy zwiedzać. Niall oprowadził nas po tych ważniejszych miejscach, zabrał nas do najlepszej lodziarnki w mieście, a na sam koniec do sklepu z pamiątkami gdzie kupiłam kilka koniczynek czterolistnych do kluczy. Jedna dla siebie, a reszta dla rodziny i znajomych. Szliśmy w stronę hotelu gdy nagle Niall złapał mnie za rękę.
-Okej, to my idziemy. -Powiedział.
-Spoko, bawcie się dobrze. -Krzyknął Zayn.
Szliśmy długim chodnikiem przez park.
-Boje się Niall. -Powiedziałam.
-Czego? -Zapytał z wielkim zdziwieniem na twarzy. -Mojej rodziny?
-Tak, a jak im się nie spodobam?
-Przestań, są tacy jak ja więc na pewno Cię polubią. Nie martw się.
-No dobra, a dużo będzie osób?
-Nie, tylko kilka. Teraz lepiej pomóż mi wymysleć w jaki sposób powiemy im o zaręczynach. -Zaśmiał się.
Po 15 minutach byliśmy pod pięknym domem. Niall zapukał do drzwi, a ja mocniej ścisnęłam jego dłoń.
-BRACIE! -W drzwiach stał wysoki chłopak, który był chyba bratem Nialla, wnioskując po przywitaniu. -Wreszcie jesteście. Cześć, jestem Greg.
-Hej, Alice. -Ładnie się przedstawiłam i weszliśmy do środka.
Przy wielkim stole siedziało z 10 osób! Jak nie więcej.. Od razu podbiegła do nas jego mama. Wyściskała go i wycałowała, oboje się popłakali. Potem podeszła do mnie.
-Jak miło Cię poznać. Jestem mamą Nialla, a Ty na pewno jesteś jego dziewczyną. Dokładnie taka jak nam opisywał. -Powiedziała i mocno mnie przytuliła. Poczułam się trochę jak w domu.
-Miło mi panią poznać. -Odpowiedziałam i lekko uniosłam kąciki ust w górę.
Spojrzałam na Nialla, był taki szczęśliwy, że zobaczył się z rodziną. Usiedliśmy przy stole i podano nam talerz z zupą. Od razu zaczęłam jeść. Na mieście jedliśmy tylko lody. Zupa była pyszna. Zjadłam i podziękowałam odnosząc talerz do kuchni. Nagle pod nogami przebiegły mi jakies dzieci. Prawie się wywaliłam z tym talerzem.
-I jak? -Zapytał Niall przychodzac za mną.
-Jak na razie jest świtnie, ale miało być kilka osób. -Zaśmiałam się.
-No i jest, czasem jest ich tu więcej. Uwierz mi. To co? Mówimy im teraz? Póki wszyscy siedzą.
Wróciliśmy do stołu trzymając się za ręce.
-Chcielibyśmy Wam coś powiedzieć. -Powiedział głośniej Niall. Nagle wszysty zamilkli i skierowali wzrok na nas. -Jak wiecie, jesteśmy z Alice parą już jakiś czas, bardzo ją kocham i chciałem mieć pewność, że już zawsze będzie tylko moja..
-No mów chłopie, nie ociągaj się! -Zaśmiał się jego ojciec.
Blondasek spojrzał na mnie, uśmiechnął się i dokończył.
-Oświadczyłem się. Dwa dni temu.
Nagle wszyscy zaczęli bić brawa i nam gratulować. Wtedy zaczęło się szaleństwo. Mama Nialla, ze swoją siostrą i znajomymi porwały mnie do pokoju obok i zaczęły wypytywać. Chciały wiedzieć wszystko. Mimo tego, że widziałam je pierwszy raz to świetnie mi się rozmawiało. Uśmiałyśmy się. Już się nie bałam. Nawet nie zauważyłam jak minęły 2 godziny.
-No to co, zbieramy się Alice? -Zapytał Niall wchodząc do pokoju.
-Okej, chociaż przyznam, że dobrze mi się gadało. -Zaśmiałam się, wstałam z kanapy i do niego podeszłam.
-Na pewno pojawisz się tu nie jeden raz. -Powiedział i mnie pocałował.
-Uuuhuhu, dobra gołąbeczki, zapakuję Wam trochę kurczaka. -Powiedziała jego mama i poszła do kuchni, a za nią reszta kobiet, które tam ze mną siedziały. Zostaliśmy sami.
-Przeżyłaś? -Zapytał śmiejąc się.
-No pewnie, świetnie się z nimi gadało. -Również się zaśmiałam.
-Cieszę się, przywyczaj się. -Dał mi buziaka i wyszliśmy.
Byliśmy gotowi do wyjścia i staliśmy przy drzwiach gdy nagle wszyscy się przy nas zebrali.
-Okej! A teraz mały chrzest! -Krzyknął Greg i przecisnął się przez wielku tłum. Wręczył nam dwa kieliszeczki z wódką. Mieliśmy je wypić. Spojrzałam na niego z wielkim uśmiechem na twarzy, nie miałam nic przeciwko temu. Wszyscy zaczęli krzyczeć GORZKO ! GORZKO ! więc dałam mu znak i wypiliśmy, a potem namiętnie się pocałowaliśmy. Wielkie brawa i wiwaty zakończyły tą wizytę. Pożegnaliśmy się z wszystkimi i wyszliśmy.
-Niall, dziękuję Ci. -Powiedziałam i oparłam głowę na jego ramieniu.
-Za co znowu? -Zapytał i zaśmiał się.
-Za to, że jesteś.
Szliśmy chodnikiem trzymając się za ręce. On opowiedział mi co działo się w pokoju z resztą płci męskiej, a ja jemu. Trochę się pośmialiśmy. Dotarliśmy do hotelu ok. 1 w nocy. Myśleliśmy, że wszyscy będą już spać w swoich pokojach. Jednak było inaczej.. Weszliśmy do środka i usłyszeliśmy muzykę. Zeszliśmy schodami w dół do salonu gier. Okazało się, że Louis wpadł na pomysł karaoke.
-Jesteśmy! -Krzyknęłam.
-ŚWIETNIE! -Podbiegł Louis. -Teraz Ty zaśpiewasz z Cece.
-CO?! Niee!!
Louis pociągnął mnie za rękę przed telewizor gdzie wyświetlał się tekst. Cece już tam stała, też nie była przkonana, że to dobry pomysł. Zayn wybrał nam piosenkę. Była to jedna z ich piosenek. Zaczęłyśmy śpiewać, a Oni nagle zaniemówili. < http://www.youtube.com/watch?v=m1S1OzovnJM > Liam wyciągnął telefon i zaczął nagrywać. Spojrzałam na Cece i widziałam, że Ona też jest zdziwiona. Skończyłyśmy śpiewać.
-Czemu nic nie mówicie? -Zapytała Baby.
-Bo Wy.. -Zaczął Harry.
-Bo Wy macie cudowne głosy.. -Dokołczył Louis.
Obie z Cece wybuchłyśmy wielkim śmiechem, ale oni nie.
-Nie żartuj sobie Louis.. -Powiedziałam.
-Ale na prawdę. Nagrałem to i mam zamiar pokazać to naszemu producentowi. -Uśmiechnął się Liam.
-Nie! Oszalałeś? Ośmieszymy się. -Krzyknęłam.
-Za późno, właśnie wysłałem.
-LIAM! -Zaczęłam gonić go po całym salonie.
-Czemu On to zrobił?? -Zapytała Cece.
-Na prawdę macie cudowne głosy!! -Harry już nie wytrzymał i krzyknął. -Czemu wcześniej nic nie mówiłyście?
-Ale my nie śpiewamy! To nasze pierwsze karaoke! Skąd miałyśmy wiedzieć? Z resztą to i tak nie prawda ! -Wytłumaczyła im Beby.
Ja wreszcie złapałam Liama i sprawdziłam wiadomosci. Na prawdę to wysłał.
-Zobaczymy jutro, jak odpisze. -Powiedział Zayn.
Trochę się jeszcze kłóciliśmy, aż w końcu Harry przerwał i powiedział, że czas iść spać, a na ten temat pogadamy innym razem. Poszliśmy do swoich pokoi i szybko wszyscy padli..

3 komentarze: