Liczba wyświetleń

środa, 17 lipca 2013

ROZDZIAŁ 17 !

Było już ciemno, ok. 20.. Przez ten cały czas graliśmy w karty, albo inne planszowe gry które były w tour busie. Najlepiej bawiliśmy się podczas Scrabli. Louis wymyślał jakieś wyrazy i wmawiał nam, że istnieją.
-No to co, oglądamy coś? -Zaproponowałaś.
-Jasne, ale nie horror. Może komedia? -Zapytał Liam.
Usiedliśmy na tym wielkim łóżku gdzie miałam spać z Cece. Na przeciw łóżka był wielki telewizor. Trzy razy większy od tego który mam w domu. Szok. Siedziałam obok Zayna. Zajmowaliśmy najwięcej miejsca. Przed nami siedział Harry z Louisem i Cece, a przed nimi Niall i Liam. Jakbym siedziała obok blondaska to nie zapamiętałabym nic z tego filmu, a Liam mówił, że jest świetny. Chciałam zobaczyć go w całości. Co jakiś czas Niall na mnie spoglądał i lekko się uśmiechał. Wiedziałam, że mu smutno, że nie siedzi obok mnie, ale jeszcze mu to wynagrodze. Podczas oglądania była kupa śmiechu, bo film był na prawdę zabawny. Chyba jeden z lepszych jaki oglądałam. Poważnie. Film się skończył. Harry włączył jakiś serial, który tylko on lubiał więc wszyscy go rozpraszali, albo przeszkadzali w oglądaniu.
-Ej no nie dacie oglądnąć. -Zaśmiał się.
Wszyscy wybuchli wielkim śmiechem gdy nagle bus się zatrzymał. Liam poszedł zapytać o co chodzi, ale okazało się, że kierowca, Jonathan zrobił zwykły postój. Zayn nie mógł palić w środku więc wybiegł jako pierwszy i od razu odpalił papierosa. Wyszłam razem z nim.
-Po co palisz? -Zapytałam telepiąc się z zimna. Miałam na sobie krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach, a był środek nocy.
-Nie wiem, uzależnienie. -Powiedział i znowu się zaciągnął.
-A po co zaczynałeś?
-Wydawało mi się, że to takie dorosłe.. Ale źle wybrałem. Teraz ponosze konsekfencje.
-No tak. Jesteś popdortu głupi. -Uśmiechnęłam się.
Po chwili dołączyli do Nas Niall i Louis.
-Ej, nie jest Ci zimno? -Zapytał blondasek.
-Trochę jest. -Odpowiedziałam i potarłam ramiona w ramach rozgrzania. Ale to nic nie dało Więc Niall zdjął z siebie bluzę i dał mi ją. Jemu zawsze było ciepło więc przeżył w koszulce. Postaliśmy tam jeszcze jakieś 15 minut, a później kierowca kazał Nam wsiadać. Zayn i Louis wsiedli, a Niall złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
-Skoro nie chciałaś oglądać filmu razem ze mną, to chociaż teraz mnie pocałuj. -Powiedział.
Objęliśmy się i namiętnie się pocałowaliśmy. Stałam wtulona w niego gdy Jonathan zatrąbił i podskoczyłam ze strachu.
-Spokojnie. -Zaśmiał się Niall i weszliśmy do busa.
Wszyscy robili już co innego. Liam siedział u siebie na łóżku i odpisywał fanom, Louis grał na konsoli, Harry i Cece robili herbatę, a Zayn rozmawiał przez telefon z Norri.
-A właściwie czemu Norri z Nami nie pojechała? -Zapytałam.
-Podobno rozmawiała z Zaynem i doszli do wniosku, że mogą poczekać jeszcze trochę. Jak wrócimy to zobaczą czy dalej czują do siebie to co przed wyjazdem. -Wytłumaczył Niall.
-Szkoda, że musi teraz siedzieć sama.
-No tak, ale gadają teraz więc zobaczymy co będzie potem. A teraz chodź ze mną.
Niall zabrał mnie na środek busa i podniósł klapę w dachu. Nie wiem skąd, ale wysunął schodki, które prowadziły na górę.
-Że co... -Powiedziałam. Byłam pod wrażeniem.  <włącz to http://www.youtube.com/watch?v=8biDOZTQgM8 >
Gdy weszłam z nim po schodkach stanęłam na dachu busa. Kawałek był ogrodzony barierką i można było tam usiąść. Blondasek przyniósł dwie poduszki, żeby nie siedzieć dosłownie na dachu.
-Często tu przychodzisz? -Zapytałam i przytuliłam się do niego.
-Często. -Powiedział. -Zawsze jak brakuje mi rodziny podczas długiej trasy.
-Teraz też Ci jej brakuje?
-Nawet nie, mam Ciebie, a to prawie jak rodzina. Przyszła.
-Jasne, za pare miesięcy zapomnisz jak mam na imię. -Zaśmiałam się.
Wtedy Niall usiadł na przeciw mnie i wyciągnął coś z kieszeni.
-Alice, wiem, że jesteśmy młodzi. Masz dopiero 18 lat, ja 19.. Ale kocham Cię i jestem pewien, że to nie jest jakieś przejściowe zauroczenie. Nie wymienię Cię na nikogo innego. -Niall wyciągnął do mnie ręce, w których trzymał małe pudełeczko. Do oczu napłynęły mi łzy. Otworzyłam je i zobaczyłam piękny pierścionek.
-Niall, na prawde? -Wtedy już ryczałam. Ledwo widziałam przez te łzy.
-Na prawdę.. -Powiedział i słodko się uśmiechnął.


-Więc.. jak? -Zapytał nieśmiało.
-TAK IDIOTO! -Krzyknęłam i rzuciłam się na niego. Pocałowałam go i założyłam pierścionek na rękę.
-Teraz jesteś moja. -Uśmiechnął się i odgarnął mi włosy z twarzy, wytarł łzy.
-Zawsze byłam, ale teraz już się mnie nie pozbędziesz.
O MATKO! Zaręczyny na dachu wielkiego Tour Busa? SZALEŃSTWO! Czułam się jak w niebie... Cudowna chwila. Gdy zaczęło świtać, zeszliśmy do środka, dałam mu małego buziaka i poszliśmy spać. Niall spał na swoim łóżku, nad Liamem, a ja poszłam do Cece, która spała jak zabita. Położyłam się obok niej, ale nie usnęłam od razu. Na początku jeszcze trochę płakałam ze szczęścia, a potem wyobrażałam sobie naszą przyszłość... Wreszcie usnęłam.

3 komentarze: